Kościół p.w. św. Antoniego

Kościół powstał w XV lub XVI w. W 1704 r. dostawiono wieżę. Gruntownie przebudowany w latach 1780 - 1781 na potrzeby ewangelików. Po 1945 r. rozebrano wieżę. Remont przeprowadzony w 1964 r.
Wewnątrz skromny wystrój , częściowo przywieziony przez przesiedleńców ze Świerza k. Lwowa. Organy z XVIII w., kamienna chrzcielnica z 1894 r. Na murach zespół kamiennych nagrobków z XVII - XVIII w.


Chrzcielnica

Wnętrze kościoła - freski

Ciągnąca się w dolinie potoków Lubawka i Młynka wieś Lubiechowa (Hohenliebental), położona zarówno w Górach Kaczawskich jak i na ich Pogórzu znana jest głównie w kręgach miłośników zbieraczy kamieni szlachetnych i ozdobnych, znajdują się tu bowiem wystąpienia starowylwenych skał magmowych trychobazaltów oraz popularny kamieniołom permskich melafirów migdałowcowych, na Wzgórzu Łomy (Hopfen-Berg) 424 m n.p.m., w którym to występuje: kwarc mleczny, baryt, agaty, ametysty i jaspisy.
Pod względem atrakcji kulturowych Lubiechowa jest już mniej rozpropagowana i mało, kto wie, że znajdują się w niej niebanalne w skali całego Dolnego Śląską, a nawet i Polski średniowieczne malowidła ścienne, które pięknie ilustrują ducha wieków minionych.
Freski z Lubiechowej znajdujące się w kościele pw.śś. Piotra i Pawła, są wybitnym przykładem średniowiecznego Malarstwa Śląskiego, które, to kształtowało się na limesie wpływów czeskich, polskich i niemieckich, gdyż teren Śląską (Dolny i Górny Śląsk oraz Opolszczyzna i Ziemia Kłodzka), był frontem zderzeń kulturowych, na które to zderzenia składały się: kolonizacje, zakładanie grodów i lokowanie wsi na prawach panujących wówczas w Europie. Średniowieczna Sztuką Śląska, była często wykonywana rękoma mistrzów dekorujących kościoły i katedry w Czechach i Cesarstwie Rzymsko-Niemieckim, a z czasem, gdy Śląsk stał się już jednym ze znaczących i bogatszych rejonów Europy, pojawili się lokalni artyści, którzy wedle średniowiecznych wzorców, tworzyli oryginalną sztukę śląską.
Na terenie Śląską zachowało się wiele zabytkowych malowideł, niektóre z nich są dość dobrze znane i rozpropagowane: - Szlak polichromii brzeskich, - Wieża Książęca w Siedlęcinie; inne zaś mimo, że nie odbiegają kunsztem od tych pierwszych (trudno je zestawiać i porównywać), pozostają często nieznane, a czasem nawet niedostępne. Kolejną kwestią jest fakt, że wiele średniowiecznych polichromii pozostaje zamalowana lub znajduje się pod warstwą tynku, o czym dowiadujemy się niekiedy w sensacyjnych relacjach, traktujących o takich odkryciach (o kilku takich miejscach napiszę w kolejnych artykułach).
Malowidła w Lubiechowej, zostały odkryte w 1968 r. i stopniowo odsłaniane i rekonstruowane do 1979 r. W praktyce ściany kościołów były dekorowane przez następujące po sobie pokolenia artystów, podobnie rzecz się miała w Lubiechowej, gdzie można wyróżnić na podstawie warsztatu, doboru tematów i formy, że malowidła wyszły z pod pędzla i rąk przynajmniej dwóch artystów. Lubiechowskie starsze polichromie datowane są na 4. ćw. XIV w., natomiast młodsze pochodzą z 2. ćw. XV w.
Analizą malowideł w Lubiechowej, jako ważnego fragmentu Sztuki Śląskiej zajmowała się m.in. Alicja Karłowska-Kamzowa, w swojej książce pt.: Malarstwo Śląskie 1250-1450. Na kartach tej interesującej książki, dowiadujemy się, że pewne przedstawienia np. postaci św. Krzysztofa, czy św. Jerzego walczącego ze smokiem, występują w kilku miejscach na Śląsku, można je więc, ze sobą zestawiać porównywać, a nawet doszukiwać się, czy aby nie były wykonywane ręką jednego i tego samego człowieka.
Pamiętajmy, że artyści ówcześni, a także i rzemieślnicy, podróżowali w średniowieczu od miasta do miasta, od grodu do wsi szukając zleceń lub też otrzymując te zlecenia, kiedy, to już ich sława szła na tyle przed nimi, że poszczególni zleceniodawcy zamawiali wręcz całe fronty prac związanych z dekorowaniem budowli świeckich i sakralnych. Zatem na Śląsku podobnie jak i w Sztuce Europejskiej mamy do czynienia z powtarzalnością tematów. Lubiechowa w tym wypadku nie różni się od wszystkich tych tendencji, zarówno pod względem założenia przedstawień tj.: rozplanowania ich w przestrzeni na ścianach kościoła, następnie techniki i formy (polichromie w Lubiechowej są wykonane temperą), jak i też doboru tematów.
Kościół śś. Piotra i Pawła, w którym można zobaczyć cenne polichromie, znajduje się w środkowej tj.: centralnej części Lubiechowej. Budowla została wzniesiona w 3. ćw. XIII w. (1260-70) w stylu późnoromańskim. Na teren posesji możemy wejść w niedzielę około godziny 11.30. Wówczas, kiedy kończy się msza, lub w środku tygodnia w czwartek ok.16.30. Do Kościoła wchodzimy przez zabytkową wysuniętą bramę, by na placu wewnętrznym ujrzeć założenie cmentarne otoczone murem i kamienną bryłę kościoła, z nawą przykrytą stropem, ciekawymi detalami architektonicznymi. Zachowały się portale gotyckie, okna półkoliste i ostrołukowe, podobnie jak na zewnątrz tak i w środku kościoła znajdują się całopostaciowe tzw. płyty nagrobne przedstawiające członków rodu von Zedlitz, do których należała m.in. Lubiechowa.
Po wejściu do wnętrza kościoła, zaczynamy rozumieć, że jest to zabytek wyjątkowy, w którym można poczuć się jak w średniowieczu. Widzimy piękne sklepienia krzyżowo żebrowe, a na ścianach ciągi malowideł, wśród których największym przedstawieniem jest ukazanie na ścianie pn. postaci św. Krzysztofa, który wedle podań ludowych był olbrzymem o niezwykłej sile, przenoszącym pielgrzymów przez rzekę. Postać św. Krzysztofa można też zobaczyć w siedlęcińskiej wieży książęcej w centralnej części znajdujących się tam malowideł.
Malowidło z Lubiechowej pokazuje św. Krzysztofa z dzieckiem na rękach (najczęściej tym dzieckiem jest Chrystus). Mityczny Krzysztof pochodzący z Azji Mniejszej miał mieć gigantyczny wzrost około 4 metrów! Ten bohater z mitów, podań i legend: zapadł się w dno rzeki pod ciężarem niesionego przez się dziecka, które oznajmiło mu w tej krytycznej chwil "Dźwigasz cały świat, gdyż ja jestem ten, któremu służysz pomagając innym".
Przechodząc do dalszych najstarszych partii malowideł mijamy znajdujące się w środku płyty nagrobne Zedlitzów (płyty z herbami i inskrypcjami stanowiły pierwotnie nagrobek tumbowy opiekunów kościoła) i ołtarze boczne: obraz olejny z XVIIIw oraz płaskorzeźba rokokokowa - „Ostania wieczerza”. Interesują jest także kamienna renesansowa chrzcielnica z 1549 r.
Najstarsze malowidła w kościele śś.Piotra i Pawła znajdują się na płn. ścianie prezbiterium. Składają się na nie: - „Walka św. Jerzego ze smokiem” i „Pokłon Trzech Króli”.
Samodzielne malowidło ścienne poświęcone ilustracji Pokłonu Trzech Króli i Walce św. Jerzego ze smokiem, przedstawia się następująco. - Na niebieskim tle, widoczny jest konny pochód królów, a niżej święty rycerz Jerzy godzi kopią w głowę smoka. Na drugim planie nieco wyżej klęczy księżniczka, po lewej stronie zachowały się ślady budowli zamkowej. Całość najstarszego malowidła nie została w pełni odrestaurowana, czego dowodem są widoczne podmalówki i braki wyraźnych konturów, rozmazane twarze itd.
Postać św. Jerzego podobnie jak postać św. Krzysztofa, wywodzi się z legend i mitów opisujących walkę tego bohatera ludzkiej wyobraźni ze smokiem: „W pełni rozwiniętej wersji zachodniej, smok zrobił swoje gniazdo na źródle, którego woda zaopatrywała miasto "Silene" w Libii lub miasto Lod, zależnie od źródeł. W konsekwencji, mieszkańcy musieli wypędzać smoka z jego gniazda, na czas, gdy nabierali wodę. Każdego dnia oferowali smokowi owcę, a jeśli jej nie znaleźli, musieli oddać zamiast jej jedną z dziewczyn. Ofiara była wybierana przez losowanie. Pewnego razu losowanie wskazało księżniczkę. Monarcha błagał o jej życie, jednak bez rezultatu. Księżniczka miała zostać ofiarowana bestii, lecz na jego drodze pojawił się święty Jerzy. Stanął twarzą w twarz ze smokiem, obronił się znakiem krzyża, pokonał go i uratował córkę monarchy. Wdzięczne miasto porzuciło pogaństwo i przeszło na wiarę chrześcijańską.” Przedstawienie walki św. Jerzego ze smokiem znane jest też z kościoła bożogrobców w Ząbkowicach Śląskich.
Kolejne partie kompozycji w Lubiechowej: na ścianie północnej, oraz na pozostałych ścianach, są już datowane na dalszy okres i ujawniają cechy bardziej prymitywnego warsztatu. Artysta wykonujący te partie polichromii ściennych, nie miał już takiego kunsztu, jak ten z fragmentów na niebieskim tle. Narysowane postacie są tu bardziej płaskie i prymitywniejsze, tematycznie niosące ze sobą mniej patosu, a więcej frywolności.
Nad Pochodem Trzech Króli mamy, więc: „Obżartucha, wiozącego swój brzuch na taczce”, a poniżej „Walki św. Jerzego ze smokiem” wyobrażono postacie pięciu Apostołów, św. Mikołaja i św. Jadwigę.
Spoglądając w prawo, na ścianę północną – przęsło wschodnie, oglądamy klasyczne tematy przedstawiane w okresie średniowiecza: Stworzenie Świata (jest tu pewna niekonsekwencja, gdyż stwarzany świat w formie koła już niejako istnieje, widoczne są przecież budynki wzniesione przecież rękoma ludzkimi). Pięknie prezentuje się: Stworzenie Adama i Ewy (Wyciąganie żebra Adama) ich Zaślubiny i moment wystąpienia grzechu (Grzech Pierworodny), kolejno możemy oglądać ich Wwygnanie z Raju. Ciekawie prezentuje się Ogród Eden, który ma tu postać ogródka, odgrodzonego plecionym z patyków płotem, w którym znajduje się bramka. Adam i Ewa już wygnani z raju przedstawieni są też w czasie ciężkiej pracy, będącej konsekwencją swojego wyboru.
Z postaci biblijnych, nad fragmentem stworzenia świata i pierwszych ludzi oglądamy postać króla Dawida grającego na harfie, nieco pod nim znajdują się przedstawienia moralizatorskie: para półnagich ludzi (symbolizująca nieczystość i nieuchronność przemijania) i para w bogatych strojach dworskich, ze zwierciadłem osaczona przez diabły (symbolizująca próżność).
W kolejnych fragmentach chóru, prezbiterium na ścianach wschodnich oglądamy postaci świętych i zmarłych wstających z grobów i wydzielone poniżej – po lewej dusze zbawionych (m.in. króla i biskupa), wprowadzane przez św. Piotra z kluczami do Królestwa Niebieskiego, gdy spojrzymy w prawą stronę ujrzymy – dusze potępionych, spadające do paszczy biblijnego Lewiatana. Poniżej tego fragmentu umieszczono wizerunki patronów kościoła – św. Piotra i Pawła.
W centralnym punkcie kościoła znajduje się manierystyczny ołtarz główny z 1613 r., prezentujący się ciekawie zarówno od strony frontu jak i od tyłu. Jest, to dzieło Tobiasza Schesballa z oddalonej o kilkanaście kilometrów Jeleniej Góry W górnej części ołtarza znajduje się obraz przedstawiający - Ukrzyżowanie Chrystusa, a w części centralnej oglądamy dzieło protestanckiej proweniencji, przedstawiające świętych Piotra i Pawła. Z tyłu ołtarza znajdują się napisy niemieckie z datą 1613.
Nad ołtarzem w sklepieniu prezbiterium oglądamy oprócz ciekawego sklepienia, dalsze części polichromii. Głównym tematem jest tu: Sąd Ostateczny – Apokalipsa. Na pierwszy plan ciśnie się tu znajdująca się w przęśle wsch. postać siedzącego na tronie Chrystusa, mającego na swoim ciele: rękach i nogach, ślady kaźni zgotowanych przez ludzi podczas śmierci na krzyżu. Jezusa (zbawiciela i sędziego) otaczają orędownicy: modląca się Maria i Jan Chrzciciel oraz anioły z narzędziami męki pańskiej z krzyżem i włócznią, kolejne anioły dmą w trąby, sygnalizując sąd ostateczny, na którym to każdy zda relację z własnego życia (nawiązanie do księgi Objawienia).
Zniżając wzrok w stronę zachodniego przęsła, w sklepieniu widzimy znajdujące się w okrągłych konturach symbole czterech ewangelistów (wół, lew, uskrzydlony młodzieniec, orzeł) oraz popiersia dwóch proroków. - Całości sądu dopełnia znajdujące się już na ścianie południowej piekło, jak najbardziej średniowieczne z rogatymi diabłami pilnującymi swojej parceli, w której to znajdują się grzesznicy, w przygotowanych do wiecznej męki kotłach. Całość jest podsycana ogniem, a z ofiar unoszą się opary potępienia.
Malowidła w średniowieczu powstawały zawsze w kontekście i przeznaczone były do pełnienia pewnych funkcji, odnosiły się one do kierowania myśli ludzkich do przeanalizowania sensu bytu, jego trwania w wieczności i prawdach o naturze człowieka: grzechu, odkupieniu i sądzie.
Opowiadania obrazowe w malarstwie ściennym były środkiem dydaktycznym, ale jeśli się im bliżej przyjrzeć zawierały one również opowieść o ówczesnym świecie: raj w formie wiejskiego ogródka, średniowieczne ubiory, budowle, a także i przedstawienia świata przyrody: kosmos, sfery niebieskie, ziemia, gwiazdy itd.
Jak widzimy wycieczka do Lubiechowej może stać się pewnego rodzaju podróżą w czasie i przestrzeni, kulturowym odkryciem zapomnianych treści, warstw znaczeń i symboli. Wydaje się zasadnym odbyć tę podróż, zwłaszcza, że we wsi oprócz Kościoła śś. Piotra i Pawła znajdują się i inne zabytki: klasycystyczny pałac z XVIII w, zespół dworski, dom ludowy i stare budynki murowane i murowano-szachulcowe ze ścianami ryglowymi na wysokiej podmurówce. Przez Lubiechową w kierunku szczytu Okole 714 m n.p.m. w Górach Kaczawskich, prowadzi żółty szlak turystyczny ze Świerzawy, z którego rozciągają się pięknę widoki na Góry i Pogórze Kaczawskie.
Autorem tekstu jest Jan Wieczorek a pochodzi on ze strony "Dzikie Sudety"

LUBIECHOWA ROMAŃSKI KOŚCIÓŁ I ŚREDNIOWIECZNE POLICHROMIE
KOŚCIÓŁ W LUBIECHOWEJ NA DOLNYM ŚLĄSKU

Lubiechowa to długa wieś ciągnąca się w dolinie potoku Młynka. Znają ją poszukiwacze agatów i minerałów im towarzyszących. Nieczynne wyrobisko melafirów migdałowcowych znajduje się na południowych zboczach Chmielenia (Łomna). Natomiast wśród miłośników sztuki i architektury, wieś znana jest z romańskiego kościółka, a zwłaszcza z świetnie zachowanego cyklu malowideł ściennych, pochodzących ze średniowiecza. Kościoły romańskie w bliskim otoczeniu Doliny Kaczawy nie są czymś szczególnym. To prastare tereny osadnicze, na których pozostało do naszych czasów kilka najstarszych budowli kamiennych. Do najbardziej znanych należą poźnoromańskie kościoły w Złotoryi, Rokitnicy, Pielgrzymce, Nowym kościele, Świerzawie i oczywiście w Lubiechowej. Przy czym tylko w Świerzawie i Lubiechowej zachowały się wewnątrz świątyń, w dużej ilości, polichromie – malowane obrazy ścienne, pochodzące co prawda z różnych epok ale należące do najstarszych tego typu dzieł na Dolnym Śląsku, a nawet w Polsce. O ile jednak w kościele Św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Świerzawie polichromie są mniej czytelne i gorzej zachowane, to te z Lubiechowej aż tchną świeżością. Przypominają stylistyką równie cenne i piękne malowidła z wieży rycerskiej w Siedlęcinie. Warto zatem – planując podróż, czy pobyt w Górach Kaczawskich lub ich okolicach – poświęcić trochę więcej czasu i obejrzeć te wspaniałe i bezcenne pamiątki z przeszłości. Zwiedzenie kościołów W Świerzawie i Lubiechowej zająć może pół dnia, warto zatem poświęcić już dzień cały i zobaczyć jeszcze niezwykły romański kościół Narodzenia NMP w Złotoryi oraz ruiny romańskiego kościółka w Nowym Kościele.
Osobiście zwiedzałem ten kościół po raz pierwszy chyba jeszcze przed konserwacją fresków, dawno temu. Ale wówczas zainteresowany byłem bardziej agatami, ametystami i innymi skarbami tkwiącymi w okolicznych skałach... W międzyczasie malowidła doczekały się porządnej renowacji (choć nie w całości) i w tym roku zaskoczyły mnie jeszcze bardziej niż za pierwszym razem...
Kościół Św. Piotra i Pawła znajduje się w środkowej części Lubiechowej, na niewielkim wzniesieniu. Budowla powstała pod koniec XIII wieku, (około 1260-70), w stylu późnoromańskim. Na teren parafii najlepiej wejść w niedziele po mszy, która rozpoczyna się o 11.30, lub w czwartki około 16.30. Na posesję wchodzi się przez zabytkową, murowaną bramę, która wraz z samym murem okala kościół z przyległym, dawnym cmentarzem. Ów mur kamienny z resztkami ganku i typowym samborzem, stanowi klasyczny przykład inkastelacji kościoła. Sam budynek kościelny - wciąż jeszcze zaniedbany, nie robi specjalnego wrażenia. Okna i ściany murowane z kamienia pokryto tynkiem, który odpada powoli w wielu miejscach. Portale są ogólnie w złym stanie. Zarówno na zewnątrz, jak i w środku zachowało się kilka całopostaciowych płyt nagrobnych z wizerunkami członków rodu rycerskiego von Zedlitz. Ogólnie całość prosi się o remont. Natomiast samo wnętrze oczaruje największego marudę w jednej chwili.
Nawę tego późnoromańskiego kościoła, zbudowano z kamiennych ciosów, a datuje się ją na drugą ćwierć XIII wieku. Prostokątne, dwuprzęsłowe prezbiterium o wymiarach 9,11 x 5,88 m zachowało się w mieszanym „romańsko-gotyckim" stylu, o sklepieniu krzyżowo-żebrowym, powstałym najpewniej w końcu XIII lub w początkach XIV stulecia ( w recenzji książki Z. Świechowskiego o Architekturze romańskiej na Śląsku, znajdziemy jednak opinię, że prezbiterium kościoła w Lubiechowej jest równoczasowe z nawą i stanowi jedną całość, a jej datowanie określane jest nie na drugą ćwierć XIII wieku, lecz na jego połowę)
Już w 1968 roku natrafiono na ślady polichromii. Pierwsze prace konserwatorskie w prezbiterium - prowadzone od 1969 гoku, pod kierunkiem Marii Roznerskiej - potrwały do 1979. W roku 1984 rozpoczęto odsłanianie malowideł w nawie. Przede wszystkim odczyszczono wielką postać Świętego Krzysztofa z Dzieciątkiem (około 7,60 m x 2,80 m) - zajmującą niemal 4/5 wysokości nawy (około 10,36 m). Niestety, niebawem zabrakło pieniędzy na dalsze badania ...
Malowidła w prezbiterium były kilkakrotnie wcześniej wzmiankowane jeszcze przed całkowitym odsłonięciem. Bożena Steinborn i Stanisław Kozak datowali je na 2 ćwierć XV wieku. Po raz pierwszy omówiła je szerzej (w 1979 r) Alicja Karłowska - Kamzowa, wyróżniając dwie fazy realizacji. Niemal cały zespół dekoracji prezbiterium wykonano w 2 ćwierci XV w. Jedynie dwie sceny na ścianie północnej - Pokłon Trzech Króli i Walka św. Jerzego ze smokiem - pochodzą z ostatniej ćwierci XIV w.
Freski w kościele Św. Piotra i Pawła w Lubiechowej, są wybitnym przykładem średniowiecznego Malarstwa Śląskiego, które to kształtowało się na tym terenie w okresie wpływów czeskich, polskich i niemieckich. W prezbiterium kościoła odsłonięto kilka wątków tematycznych: sceny ze Starego i Nowego Testamentu, postacie świętych, treści moralizatorskie, Chrystus Sędzia, chóry anielskie. Malowidła z około połowy XV w. wskazują na udział co najmniej dwóch twórców, z których jeden operował bardziej schematycznym rysunkiem i plamami barwnymi, drugi zaś śmiałym konturem, przywodzącym na myśl reminiscencje malarstwa kaligraficznego, w którym, mimo pewnego prymitywizmu, trwają jeszcze dekoracyjne tendencje stylu „miękkiego” .
Na dwupolowym sklepieniu prezbiterium, ukazano głównie „dramatis personae" Sądu Ostatecznego. Na białym tle z czerwonymi i granatowymi gwiazdami, we wschodnim przęśle unosi się Chrystus w mandorli, a u jego stóp klęczą Maria i Jan Chrzciciel. Dalej, ku zachodowi pojawiają się postacie aniołów z trąbami i z Arma Christi oraz cztery symbole Ewangelistów (lew - Marek, wół - Łukasz, orzeł - Jan i anioł - Mateusz). Ową uroczystą wizję Sądu rozwinięto w jeszcze bardziej konkretnej narracji, na wschodniej ścianie prezbiterium. Nad centralnym oknem widnieje Zmartwychwstanie ciał. Po lewej stronie św. Piotr przyjmuje zbawionych, po prawej zaś umieszczono Paszczę Lewiatana; w dolnej strefie znajdują się dwa wizerunki - św. Piotra i nie rozpoznanego świętego.
Największym malowidłem w całej świątyni jest monumentalne temperowe dzieło ukazujące św. Krzysztofa niosącego na ramieniu dzieciątko Jezus. Fresk ten znajduje się na północnej ścianie nawy głównej, a jego rozmiary nie są przypadkowe. Zgodnie z świeckimi podaniami oraz legendami - Św. Krzysztof był olbrzymem. A jak silne były te wierzenia w średniowieczu, niech świadczą inne przedstawienia świętego w dolnośląskich świątyniach - jak choćby w Strzegomiu, Grzybianach, czy w Świebodzicach. W Lubiechowej, podobnie jak w innych kościołach, monumentalny wizerunek świętego umieszczono naprzeciw wejścia do kościoła. Okres powstania malowidła ocenia się na wiek XIV
Autorem tekstu jest Jerzy Głowacki a pochodzi on ze strony "Jeż - Strony o zabytkach, górach i różnych ciekawych miejscach"


Wnętrze kościoła - płyty herbowe

Jedna z płyt poświęcona jest Wenzlowi von Zedlitz a druga prawdopodobnie jego żonie, z tym że pierwsza jest całkowicie nieczytelna u góry, a druga pośrodku.
Spośród herbów rzucają się w oczy niespotykane na tutejszym terenie, takie jak von Hodlofsky czy von Bradlicz.

Opis w opracowaniu Hansa Lutscha

  • Grabsteine mit den Figuren der Verstorbenen in Lebensgröße, verkommen; für:
    1) den Ritter Wenzel von Zedlitz + 1567 (?) und
    2) seine Hausfrau Barbara Seidlitz von Ludmansdorf + 1580 (?).
    3) Frau Sabina Zedlitz, geborene von Seidlitz + 1593, Hausfrau
    4) Herrn Friedrichs von Zedlitz + 1606.
    5) einen Ritter v. P. + 1628 und
    6) seine Frau Anna geborene von Seidlitz.
  • Taufstein aus Sandstein in Spätrenaissanceformen, kreisrund, mit plastischen Darstellungen aus der heiligen Geschichte.
  • Unbedeutendes Holz-Epitaph der Familie Zedlitz, von 1583.
  • Altaraufbau in Spätrenaissance-Formen. Überstrichen.
  • Kassettendecke des Langhauses mit ornamentirten Randleisten. XVI. Jahrhundert.

- Die Kunstdenkmäler der Landkreise des Reg.-Bezirks Liegnitz - im amtlichem Auftrage bearbeitet von Hans Lutsch. Breslau 1891. -

Płyty nagrobne na zewnątrz kościoła

          

Dwie płyty nagrobne na zewnętrznym murze kościoła poświęcone rycerzowi z rodziny von P. oraz jego żonie Annie zd. von Seidlitz.

Płyta nagrobna rycerza † 1628

          
          
          
          

Płyta nagrobna mężczyzny ubranego w strój rycerski, zmarłego w 1628 roku. Lutsch nazywa go rycerzem von P. gdyż nie mógł rozszyfrować herbu znajdującego się jako pierwszy po stronie ojczystej. Jako drugi widnieje herb rodziny von Pritwitz. Natomiast po stronie macierzystej znajdują się herby rodzin von Schweinichen oraz von Pritwitz. Zagadkowym herbem jest herb rodziny von Polsnitz i to rycerz von Polsnitz jest mężem Anny zd. von Seidlitz.

Płyta nagrobna Anny zd. von Seidlitz

          
          
          
          

Płyta nagrobna Anny zd. von Seidlitz, żony mężczyzny, którego płyta nagrobna znajduje się obok. Anna zmarła prawdopodobnie po swoim mężu, dlatego na płycie znajdują się dwie początkowe cyfry 16. Nie ma także daty dziennej. Jej płyta została wykonana zaraz po śmierci jej męża.
Na płycie oprócz inskrypcji znajdują się cztery herby. Po stronie ojczystej są to herby rodzin von Seidlitz i von Reibnitz, a po stronie macierzystej herby rodzin von Tschirnhaus oraz von Redern.

Płyty nagrobne wewnątrz kościoła

          
          

Wewnątrz kościoła znajdą się cztery płyty nagrobne członków rodziny von Zedlitz, a mianowicie Wenzla von Zedlitz i jego żony Barbary zd. von Seidlitz oraz Friedricha von Zedlitz i jego żony Sabiny zd. von Seidlitz.

Płyta nagrobna Friedricha von Zedlitz

          
          
          

Płyta nagrobna Friedricha von Zedlitz, zmarłego 3 listopada 1606 roku. U góry nad płytą znajdują się cztery herby m.in. von Zedlitz i von Nostitz.

Płyta nagrobna Sabiny von Zedlitz

          

Płyta nagrobna Sabiny von Zedlitz zd. von Seidlitz, żony Friedricha von Zedlitz, zmarłej 15 czerwca 1593 roku. U góry nad płytą znajdują się cztery herby m.in. von Seidlitz.

Płyta nagrobna Wenzla von Zedlitz

          
          

Płyta nagrobna Wenzla von Zedlitz, zmarłego w 1567 roku.

Płyta nagrobna Barbary von Zedlitz

          

Płyta nagrobna Barbary von Zedlitz zd. von Seidlitz, zmarłej w 1580 roku.

Zamknij okno